piątek, 9 sierpnia 2013

Imagin pięćdziesiąty siódmy z Harrym



Dzisiaj z Harrym jadę do jego mamy. Harry uważa, że muszę ją poznać. Wstałam koło godziny 9. Harrego nie było już obok mnie.  Zeszłam na dół, by go poszukać. Będąc na korytarzu poczułam piękny zapach i poszłam za nim. Doprowadził mnie on do kuchni, gdzie Harry robił nam śniadanie. Podeszłam do niego i objęłam go w pasie.
-Witaj skarbie- pocałował mnie w policzek
-Cześć- odpowiedziałam mu i usiadłam na blacie. Patrzyłam jak krząta się po kuchni i układa talerze i sztućce na stole. Gdy już wszystko było pięknie zrobione podszedł do mnie. Stanął między moimi nogami, by mieć do mnie lepszy dostęp. Namiętnie pocałował moje usta, a później przytulił mocno do siebie.
-Kocham cię i zawsze będę- posmyrał mnie swoim nosem po moim nosie, a później lekko go pocałował. Uśmiechnęłam się do niego. Zeszłam  z blatu i zajęliśmy się jedzeniem przygotowanego śniadania.
-Było na prawdę pyszne.- pochwaliłam go.
-Dzięki, idź się powoli szykować.- pobiegłam do pokoju i wybrałam ubrania. Ubrałam się w nie, a w łazience zrobiłam fryzurę i makijaż.
-Jestem gotowa- okręciłam się przed nim
-Jak zawsze jesteś piękna- Harry już też był gotowy. Wsiedliśmy do jego auta i pojechaliśmy do jego rodzinnego miasta. Droga zajęła nam 2 godziny. Jego mama już na nas czekała. Harry mocno się do niej przytulił
-Dzień dobry, jestem [T.I.]- podałam jej rękę, a ona krzywo na mnie spojrzała i niechętnie uścisnęła. Zmieszałam się. Weszliśmy do domu i usiedliśmy w salonie. Harry cały czas się uśmiechał. Był bardzo zadowolony. Skoro on się cieszył, ja też. Jego mama przyniosła jakieś ciasto i kawę. Jego mama cały czas dziwnie się na mnie patrzyła. Z jego wzroku mogłam wywnioskować, że mnie nie polubiła. Podczas, gdy oni zaciekle rozmawiali, ja nie odzywałam sie. Nie było po co.
-Na obiad idziemy do restauracji- oznajmiła. Nie byłam pewna, czy ja też mam iść. Oni poszli już, a ja dalej siedziałam tam
-[T.I.] chodź- zawołał mnie Harry. Lekko się uśmiechnęłam i od razu do niego dołączyłam.
-Harry, zaprosiłam Jessice też- oznajmiła. Bałam się kto to jest. Pojechaliśmy do tej restauracji. Przed wejściem stała wysoka długowłosa blondynka. Wyszliśmy z auta, a Harry na powitanie mocno ją przytulił. Poczułam w sercu ukłucie.
-Cześć, jestem Jessica- podała mi rękę
-[T.I.]-odpowiedziałam jej ze sztucznym uśmiechem i uścisnęłam jej dłoń. Weszliśmy do środka i zajęliśmy nasz stolik. Wszyscy zamówili sobie jakieś mięso, a ja sałatkę i to następna rzecz jaka nie spodobała się jego mamie.
-Przepraszam, muszę do toalety- odeszłam od stolika i poszłam do łazienki. Oparłam się o umywalkę i spojrzałam na siebie. Poprawiłam lekko wygląd i chciałam wrócić do stolika, ale to co przy nim zobaczyłam zabolało jak nigdy. Harry, on się z nią całował. Do moich oczu momentalnie napłynęły łzy i wybiegłam. Nie znałam okolicy i nie wiedziałam nawet gdzie mam się udać. Podczas drogi złamałam nawet obcas. Zobaczyłam park, więc właśnie tak poszłam. Usiadłam na ławce i rozpłakałam się jeszcze bardziej. W tamtej chwili zawalił mi się świat
                                                             Harry
Gdy [T.I.] odeszła od stolika, a tak na marginesie jaki ona ma zgrabny tyłek, Jessica mnie pocałowała. Wszystkie chwile spędzone z nią wróciły, ale teraz nie było jej była [T.I.]. Odepchnąłem ją .
-Co ci odbiło?-zapytałem z wyrzutem
-Nic- odpowiedziała uśmiechnięta. Nie odezwałem się już do niej. [T.I.] jakoś długo nie wracała
-Idę zobaczyć co z [T.I.]- oznajmiłem
-Nie musisz, wyszła- odpowiedziała mi mama
-Co?- złapałem się za głowę. Ona przecież nie zna okolicy pogubi się. Albo coś jej się stanie, a tego bym sobie nie wybaczył
-Zobaczyła coś- uśmiechnęła się.  O nie, nie , nie! Szybko wstałem z miejsca- Gdzie idziesz?-zapytała moja mama
-Jak to gdzie? Szukać ją!- wyszedłem wkurzony. Kurde, gdzie ona mogła pójść. Obszedłem dużo miejsc, ale po mojej[ T.I.] nie było ani śladu. Na dworze zaczynało się ćmić. Ona boi się być sama na dworze w nocy. O godzenie 9 wróciłem do domu zrezygnowany
-I co?-zapytała matka patrząc w telewizor
-Jak to co? Nic, nie ma jej. I to twoja wina
-Wiele nie stracimy- skomentowała
-Co ty gadasz? Jak ty możesz tak o niej mówić. Nie znasz jej. Jestem z nią prawie 3 lata. Dzisiaj chciałem jej się oświadczyć, ale ty wszystko spieprzyłaś- krzyknęłam
-Co ona ci zrobiła?-spojrzała na mnie
-Nic, to tylko miłość- uśmiechnęłam się lekko.- Idę jej dalej szukać. Jeżeli ją znajdę od razu jedziemy do domu.- wyszedłem trzaskając drzwiami. Gdzie jeszcze nie byłem? … Park! Szybko tam pobiegłem. W oddali zobaczyłem postać siedzącą skulona na ławce. Nagle podszedł do niej  mężczyzna. Gdy usłyszałem jej pisk ile sił w nogach pobiegłem do niej.
-Hej Harry, patrz jaką lalunię znalazłem- odezwał się mój stary kolega Eric. [T.I] szybko pobiegła i schowała się za mną.
-Ta lalunia, to moja dziewczyna- odpowiedziałem mu.
-Na serio? Ładna- skomentował i odszedł.
-Kochanie, już nic ci się nie stanie- przytuliłem ją do siebie.
-Harry, ja wiedziałam wszystko. Jeżeli chcesz wrócić do tej dziewczyny, to powiedz mi to teraz. – popatrzyłem w jej zapłakane oczy. Wyciągnąłem z kieszeni pudełko i uklęknąłem
-[T.I.] już ci mówiłem, że cię kocham i zawsze będę, uczynisz mi ten zaszczyt i będziesz już ze mną do końca życia?-zapytałem ją poddenerwowany.
-Oczywiście- odpowiedziała, a mi spadł kamień z serca. Wsunąłem pierścionek na jej palec i pocałowałem.
-To ona mnie pocałowała. Nie zrobił bym ci tego. Tylko ty jesteś w moim sercu.
-Bardzo cię kocham odezwała się i mocno we mnie wtuliła. Kochałem to uczucie. Wtedy wiedziała, że ona jest tylko moja. Chwyciłem ją za rękę i poszliśmy w stronę auta. Od razu pojechaliśmy do domu. Tam w spokoju wzięliśmy razem prysznic, a po nim kochaliśmy się po raz pierwszy. Wiedziałem, że [T.I.] jest tą jedyną na całe życie.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Hej, sory, że tak późno go dodaję, ale kończą się wakacje i chcę jeszcze najwięcej z nich skorzystać. Nie wiem, czy spodoba wam się ten imagin. Mam nadzieję, że tak. Bardzo was proszę o komentarze. Jak już niektórzy zdążyli zauważyć jest już prawie 6 tys wyświetleń.!! Wielkie dzięki. Jestem wprost w siódmym niebie.! Pozdrawiam I Tak Nie Znasz- Pani Horan
                                                                       

4 komentarze: