sobota, 27 kwietnia 2013

Imagin dziesiąty z Harrym Część II



Był piękny, słoneczny dzień postanowiłaś wybrać się z małą na plac zabaw. Ubrałaś Darcy mocno zieloną sukienką, jak jej oczu i żółte buciki. Sama założyłaś dżinsowe rurki do tego koronkową białą bluzkę i czarne baleriny. Chwyciłaś jej małą rączkę i szłaś podziwiając przyrodę. Usiadłaś na ławce a mała poszła na zjeżdżalnię. Chwilę później dosiadła się do ciebie twoja dawna znajoma. Rozmawiałyście, ale co chwilę zerkałaś na córeczkę.
-Ej [T.I.] a gdzie Darcy.?-zapytała twoja koleżanka
-Fuck.! Darcy.! Daaarcyyyy!- wołałaś małą, ale ci się nie odezwała, ani nie pokazała. Nerwowo rozglądałaś się i wołałaś córkę. Nigdzie jej nie było. Do oczu napłynęły ci łzy i zaczęłaś się cała trząść. [I.T.K] pobiegła po twoją mamę, a ty zostałaś w tym samym miejscu na wypadek, gdyby mała przyszła. Chwilę później obok ciebie pojawiła się matka. Roztrzęsiona jej wszystko opowiedziałaś. Pojechała razem z tobą na policję zgłosić jej zaginięcie. Po godzinie wróciłyście do domu. Usiadłaś na kanapie i schowałaś twarz w dłoniach. Byłaś załamana, bałaś się, ze coś jej się stało. Usłyszałaś dźwięk nowej wiadomości. Nerwowo wyciągnęłaś telefon : „Cześć, tu Harry. Wiem, że boisz się o Darcy, więc postanowiłem ci napisać i poinformować, że mała jest ze mną w Londynie. Jest cała i zdrowa, mówi, że cię kocha. Przyleć tu po nią ;D” Ulżyło ci bardzo. Szybko spakowałaś potrzebne rzeczy. Przelotnie wyjaśniłaś mamie wszystko i taksówka pojechałaś na lotnisko. Bilet wcześniej zarezerwowałaś, więc tylko przeszłaś odprawę i byłaś w samolocie. Lot ci się niemiłosiernie dłużył. Na miejscu jako pierwsza wyleciałaś z samolotu i odebrałaś bagaż. Taksówką pojechałaś prosto do waszego dawnego domu. Drzwi otworzył ci uśmiechnięty od ucha do ucha Harry.
-Dobrze, że już jesteś
-Kurwa, pogrzało cię.?! Porwałeś ją.! Prawie umarłam ze strachu. Harry, czy ty myślisz?!
-O co robisz halo, przecież nic jej nie jest. Przez cały czas nie spuszczałem jej z oczu.
-A ty co nagle zacząłeś się nią interesować? Dawaj te papiery, jak już tu jestem, to je podpiszę.
-Nie. Nie chce już rozwodu.
-A może ja chcę? Myślisz, że powiesz jedno słowo i wrócę do ciebie.?
-Dopiero, gdy wyjechałaś z małą uświadomiłem sobie, że jesteście dla mnie wszystkim i źle postąpiłem. Poza tym nie chciałem cię ranić.
-O czym ty mówisz?
-Zdradziłem cię jakiś czas temu- spuścił głowę a ty patrzyłaś na niego z otwartą buzią
-I co trzeba było wymyślać takie cyrki.?! Czemu mi tego od razu nie powiedziałeś.?!
-Nie chciałem cię zranić
-Zrobiłeś to o wiele bardziej robiąc takie coś. Ile razy to zrobiłeś.?
-To był jeden raz. [T.I] proszę wybacz mi. Kocham cię i Darcy.
-Nie wiem
-Proszę, daj mi ostatnią szansę.
-Dobrze,  ale nie rób już tak więcej.
-Na pewno nie zrobię. Kocham cię
-Ja ciebie też
-Kocham was- odezwała się wasza córeczka. Razem przytul iście ją…
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Dziesiąty napisany.! Mam do was kilka spraw. Na początek, to dziękuję za ponad 110 wyświetleń.! Jesteście super. Proszę o głosy w ankiecie i komentarze. A sprawa druga, nie jest fajna... wyjeżdżam na pogrzeb dziadka do Gdańska ;/. Biorę laptopa, ale podejrzewam, że nie będzie wi-fi. I dlatego NIE DODAM imaginów do czasu powrotu. Chyba, że wydarzy się, że będzie, to oczywiście, że dodam. Pozdrawiam I Tak Nie Znasz ;*

1 komentarz:

  1. BEZ SENSU KOŃCÓWKA ALE tak to spoko :) *Zawsze oddana one direction *

    OdpowiedzUsuń