9 miesięcy później.
Gdy otworzyłaś oczy ziewnęłaś i przeciągnęłaś się leniwie. Wygrzebałaś się z łóżka i podeszłaś do szafy. Wyciągnęłaś z niej ubrania i poszłaś do łazienki. Wzięłaś szybki prysznic i wsmarowałaś w ciało balsam. Zrobiłaś lekki makijaż, wyprostowałaś włosy i ubrałaś przygotowane rzeczy. Poszłaś do kuchni i zrobiłaś sobie śniadanie, składające się z płatków. Na stole znalazłaś karteczkę:” Dzisiaj także poszedłem do studia. Wrócę około 15. Kocham cię perełko- Niall” uśmiechnęłaś się, gdy przeczytałaś tą wiadomość. Usłyszałaś ciche pukanie.
E:Cześć. Robisz dzisiaj coś fajnego.?-zapytała
T:Hej nie bardzo, a co.?
E:Pomożesz mi się przygotować na randkę z Louisem? Danielle pojechała do rodziców, ale to wiesz, a Perrie nie poproszę, bo ta dziewczyna chodzi wiecznie obrażona na cały świat- wywróciła oczami
T:Jasne, że pomogę, wychodź-zaprosiłaś ją do środka
E:Nie pogniewasz się, gdy cię o coś zapytam.?
T:Pytaj- powiedziałaś i postawiłaś przed nią kubek z herbatą
E:Jak byliście z Niallem ostatnio u nas, no to ci się trochę przypatrzyłam i chciałam cię zapytać, czy ty w ciąży nie jesteś- wyplułaś herbatę i popatrzyłaś na nią oszołomiona
T:Chyba zauważyłabym takie coś
E: Nie wiem, ale moja ciocia była ostatnio w ciąży i patrzyłam jak jej rośnie brzuch i ty mi wyglądasz podobnie. Ale by Niall miał prezent na święta.
T:Koniec tematu, idź wziąć prysznic i umyj włosy- wygoniłaś ją do łazienki. Gdy upewniłaś się, że już jest w kabinie stanęłaś przed lustrem i podniosłaś sukienkę. Kilka minut tak wpatrywałaś się w odbicie twojego brzucha. Zauważyłaś wtedy, że jest trochę większy. Dziewczyna wyszła, a ty od razu do niej podeszłaś. Kazałaś jej iść do sypialni twojej i Nialla. Z łazienki wzięłaś prostownicę i suszarkę. Gdy weszłaś do pokoju, Elka rozglądała się po pokoju
E:Widzę, że Niall często cię męczy- zaśmiała się
T:Żebyś wiedziała, ale jest cudownie.
E:Wam się chyba najlepiej układa z nas wszystkich
T:Chyba tak- odpowiedziałaś susząc jej długie brązowe włosy.
E:Długo już jesteście razem?
T:Ponad 9 miesięcy.
E:Jak to leci. Długo już. – uśmiechnęłaś się i zaczęłaś robić lekkie fale prostownicą. Następnie przyniosłaś kosmetyczkę i zaczęłaś jej robić makijaż.
T:I jak?-spytałaś ja i pokazałaś lustro
E:Pięknie.- przytuliła cię.- Dziękuję.
T:Chodź, dam ci ubrania pasujące do tego.- z szafy wyciągnęłaś ubrania i dałaś je dziewczynie.
E:Na prawdę ci dziękuję kochana jesteś- przytuliła cię kolejny raz- Musze już iść, trzymaj się i pa
T:Nawzajem. – usłyszałaś zamykające się drzwi. Usiadłaś w kuchni i popatrzyłaś do okna. Na dworze zaczął padać śnieg. Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Usłyszałaś mocny trzask drzwiami. Później do kuchni wpadł wściekły Niall
N:Czemu mi to zrobiłaś?!-krzyknął, a ty spojrzałaś na niego z miną WTF?
T:Ale co?
N:Co.?! Zdradziłaś mnie.
T:Nie zdradziłam cię.
N:Widziałem cię dzisiaj- powiedział i machnął ręką.
T:Nie wychodziłam z domu dzisiaj.
N:Nie kłam, wychodzę- usłyszałaś trzask drzwiami. Rozpłakałaś się i także wyszłaś. Po blondynie nie było nawet śladu. Wyszłaś z budynku. Ludzie patrzyli na ciebie jak na wariatkę, bo szłaś w samej, cienkiej sukience na ramiączkach, szpilkach i ¾ sweterku. Szłaś tą samą ścieżką, co często chodziłaś z Niallem. Łzy cały czas spływały ci po zimnych policzkach. Weszłaś na most i chwilę wpatrywałaś się w Tamizę.
Niall wszedł wściekły do mieszkania Eleanor z Louisem Gdy otworzyłaś oczy ziewnęłaś i przeciągnęłaś się leniwie. Wygrzebałaś się z łóżka i podeszłaś do szafy. Wyciągnęłaś z niej ubrania i poszłaś do łazienki. Wzięłaś szybki prysznic i wsmarowałaś w ciało balsam. Zrobiłaś lekki makijaż, wyprostowałaś włosy i ubrałaś przygotowane rzeczy. Poszłaś do kuchni i zrobiłaś sobie śniadanie, składające się z płatków. Na stole znalazłaś karteczkę:” Dzisiaj także poszedłem do studia. Wrócę około 15. Kocham cię perełko- Niall” uśmiechnęłaś się, gdy przeczytałaś tą wiadomość. Usłyszałaś ciche pukanie.
E:Cześć. Robisz dzisiaj coś fajnego.?-zapytała
T:Hej nie bardzo, a co.?
E:Pomożesz mi się przygotować na randkę z Louisem? Danielle pojechała do rodziców, ale to wiesz, a Perrie nie poproszę, bo ta dziewczyna chodzi wiecznie obrażona na cały świat- wywróciła oczami
T:Jasne, że pomogę, wychodź-zaprosiłaś ją do środka
E:Nie pogniewasz się, gdy cię o coś zapytam.?
T:Pytaj- powiedziałaś i postawiłaś przed nią kubek z herbatą
E:Jak byliście z Niallem ostatnio u nas, no to ci się trochę przypatrzyłam i chciałam cię zapytać, czy ty w ciąży nie jesteś- wyplułaś herbatę i popatrzyłaś na nią oszołomiona
T:Chyba zauważyłabym takie coś
E: Nie wiem, ale moja ciocia była ostatnio w ciąży i patrzyłam jak jej rośnie brzuch i ty mi wyglądasz podobnie. Ale by Niall miał prezent na święta.
T:Koniec tematu, idź wziąć prysznic i umyj włosy- wygoniłaś ją do łazienki. Gdy upewniłaś się, że już jest w kabinie stanęłaś przed lustrem i podniosłaś sukienkę. Kilka minut tak wpatrywałaś się w odbicie twojego brzucha. Zauważyłaś wtedy, że jest trochę większy. Dziewczyna wyszła, a ty od razu do niej podeszłaś. Kazałaś jej iść do sypialni twojej i Nialla. Z łazienki wzięłaś prostownicę i suszarkę. Gdy weszłaś do pokoju, Elka rozglądała się po pokoju
E:Widzę, że Niall często cię męczy- zaśmiała się
T:Żebyś wiedziała, ale jest cudownie.
E:Wam się chyba najlepiej układa z nas wszystkich
T:Chyba tak- odpowiedziałaś susząc jej długie brązowe włosy.
E:Długo już jesteście razem?
T:Ponad 9 miesięcy.
E:Jak to leci. Długo już. – uśmiechnęłaś się i zaczęłaś robić lekkie fale prostownicą. Następnie przyniosłaś kosmetyczkę i zaczęłaś jej robić makijaż.
T:I jak?-spytałaś ja i pokazałaś lustro
E:Pięknie.- przytuliła cię.- Dziękuję.
T:Chodź, dam ci ubrania pasujące do tego.- z szafy wyciągnęłaś ubrania i dałaś je dziewczynie.
E:Na prawdę ci dziękuję kochana jesteś- przytuliła cię kolejny raz- Musze już iść, trzymaj się i pa
T:Nawzajem. – usłyszałaś zamykające się drzwi. Usiadłaś w kuchni i popatrzyłaś do okna. Na dworze zaczął padać śnieg. Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Usłyszałaś mocny trzask drzwiami. Później do kuchni wpadł wściekły Niall
N:Czemu mi to zrobiłaś?!-krzyknął, a ty spojrzałaś na niego z miną WTF?
T:Ale co?
N:Co.?! Zdradziłaś mnie.
T:Nie zdradziłam cię.
N:Widziałem cię dzisiaj- powiedział i machnął ręką.
T:Nie wychodziłam z domu dzisiaj.
N:Nie kłam, wychodzę- usłyszałaś trzask drzwiami. Rozpłakałaś się i także wyszłaś. Po blondynie nie było nawet śladu. Wyszłaś z budynku. Ludzie patrzyli na ciebie jak na wariatkę, bo szłaś w samej, cienkiej sukience na ramiączkach, szpilkach i ¾ sweterku. Szłaś tą samą ścieżką, co często chodziłaś z Niallem. Łzy cały czas spływały ci po zimnych policzkach. Weszłaś na most i chwilę wpatrywałaś się w Tamizę.
L:I co.? Przyznała się?
N:Nie wszystkiego się wypiera.
L:Może to nie była ona?
N:widzieliśmy ją wszyscy przecież
E:Kogo.?
L:[T.I] zdradziła Nialla
E:Kiedy?
L:Dzisiaj ją widzieliśmy.
E:To niemożliwe. Byłam z nią od samego rana. Pomogła mi się przygotować na naszą randkę
N:Byłaś z nią.?!- krzyknął
E:No tak. Takiego efektu sama bym nie osiągnęła- okręciła się- Jak mogłeś pomyśleć tak.? Ona naprawdę cię kocha. Widać to na kilometr. Przeproś ją, bo już możesz nikogo takiego nie spotkać. –Niall wbiegł do waszego mieszkania i zaczął cię wołać. Lecz odpowiedziało mu tylko echo. Przerażony wybiegł z budynku i poleciał w wasze miejsce. Dostrzegł cię z daleka, stałaś po drugiej stronie barierki i wychylałaś się
N:[T.I]-zawoła cię, a ty nerwowo przekręciłaś głowę. Dostrzegł w twoich oczach łzy. Ty w jego także je dostrzegłaś. – Przepraszam cię- podszedł do ciebie i objął
T:Jak mogłeś pomyśleć, że cię zdradziłam.?
N:Nie wiem. Boże, jak ty ubrana jesteś. Jak przyjdziemy zaraz idziemy do lekarza.- przeszłaś na drugą stroną i mocno wtuliłaś się w blondyna.- Kocham cię- powiedział ci do ucha
T:Ja ciebie też i to bardzo- Niall dał ci swoją kurtkę i wróciliście do domu. Od razu posłał cię do łóżka. Zadzwonił po lekarza i przyniósł ci ciepłą herbatę. Niall zerwał się z miejsca, gdy usłyszał pukanie. Chwilę później wszedł do pokoju z lekarzem
L:Mółgby pan zostawić nas samych?-zapytał go lekarz
N:Oczywiście i poszedł do salonu oglądać TV. Lekarz cię dokładnie zbadał
L:Jest pani zdrowa. Jest pani w ciąży.?
T:Nie, a czemu?
L:Oj, jest pani. Widać to. Proszę się udać na badanie- mrugnął do ciebie i wyszedł. Ty leżałaś oszołomiona. Szybko wstałaś i ubrałaś się .
T:Wychodż, będę za godzinkę
N:Dobrz kochanie- odpowiedział ci. Na ile szybko było to możliwe szłaś do przychodni. Na całe szczęście podobno ktoś zrezygnował i mogłaś wejść do gabinetu. Lekarka zadawała ci różne pytania i zrobiła USG.
L:Tak, to prawda, jest pani w ciąży i to nawet jest 4 tydzień 3 miesiąca już- uśmiechnęła się do ciebie.
T:Na pewno.?-zapytałaś przerażona
L:Tak. Za niedługo będzie mogła pani poznać płeć dziecka.
T:Dobrze. Dziękuję. Za ile mam do pani przyjść na koleje badanie?
L:Za miesiąc wystarczy.
T:Do widzenia
L:Do widzenia- wyszłaś i skierowałaś się do sklepu. Kupiłaś tam jakiś słodkości i parę soków, by nie podpadło gdzie byłaś. Nie chciałam na razie mu tego mówić. Weszłaś do kuchni i położyłaś zakupy na blacie.
N:Hej perełko –przytulił cię od tyłu
T:Hej skarbie. Nie wiesz, czy Eleanor i Louis już wrócili.?
N:Jeszcze nie. Stało się coś?
T: Nie. Chce z nią porozmawiać jak kobieta z kobietą po prostu.
N:Dobrze. Zrobić ci coś do jedzenia?
T:Obojętnie co, jestem głodna- machnęłaś ręką. Niall chwilę pokrzątał się po kuchni, później postawił przed tobą talerz z jajecznicą. Zjadłaś ją całą ze smakiem. – Dziękuję pyszne było- przytuliłaś go i pocałowałaś. Usłyszeliście pukanie. Poszłaś otworzyć drzwi.
E:[T.I.] bała się. – przytuliła cię
T:Nic mi nie jest. Masz chwilkę?
E:Jasne. Chodź wygonimy Louisa do Nialla i pogadamy.- jak powiedziała tak zrobiła, bo chwilę później siedziałyśmy same w salonie w ich mieszkaniu
T:Miałaś rację- powiedziałam do niej i rozpłakałaś się
E:Z czym?
T:No z tą ciążą- powiedziałaś ledwo słyszalnie
E:Serio.? Ile to już?
T:Koniec 3 miesiąca. Eleanor, boję się. Co Niall powie.? Jak inni będą na mnie patrzeć.? Ja mam dopiero 19 lat.
E:Będzie dobrze.
T:Nie, nie będzie. A jak on mnie zostawi? Ja nie dam sobie rady sama.
E:Nie zostawi. Znam Nialla nie od dziś i dłużej od ciebie i wiem, że nie zostawi. Ucieszy się, zobaczysz. Kocha on dzieci i zawsze powtarzał, że chciały mieć swoje.
T:Dziękuję, jesteś cudowną przyjaciółkę. Louis ma szczęście, że cię ma. – przytuliłaś ją.
E:Powiedz mu im prędzej, tym lepiej- uśmiechnęłaś się do niej. Wyszłyście z ich mieszkanie i poszłyście do twojego i Nialla. Weszłaś i od razu podeszłaś do Nialla.
T:Muszę ci coś powiedzieć. – blondyn spojrzał na ciebie pytająco- Jestem w ciąży- wydusiłaś z siebie i kucnęłaś pod ścianą. Widziałaś, że Louis i Niall są oszołomieni, a Elka się uśmiecha.
N:Muszę to przemyśleć.- wyszedł z mieszkania. Lou i Eleanor nadal stali w tym samym miejscu
L:Ty na serio?
T:Nie, na żarty.!
E:Louis, nie dołuj jej. My chyba pójdziemy- pociągnęła za sobą Louisa i wyszli. Wstałaś z ziemi i poszłaś do waszej sypialni. Wyciągnęłaś swoją walizkę i powoli zaczęłaś do niej pakować ubrania. W połowie twojej roboty do mieszkania wpadł już Niall
N:Co ty robisz?-spytał zdziwiony
T:Pakuję się. Nie będę ci rujnować życia- powiedziałaś przez łzy.
N:Nawet się nie waż, słyszysz? Nie jestem sama winna, ja też w tym siedzę. Będziemy dalej razem, nie zostawię was, bo kocham- przytulił cię.
T:Jesteś pewien?
N:Jak niczego innego. Swoją drogą, myślałem, że przytyłaś.
T:Śmieszne. Zrobić ci kolację?
N:O tak- zaśmialiście się, a ty poszłaś do kuchni- Zapomniałem. Dostałem dzisiaj zaproszenie na ślub mojego brata. Greg chce, bym cię zabrał.
T:Nie wiem, oni się zorientują, że jestem w ciąży.
N:No i co? Ja się z tego cieszę- pocałował cię w policzek
T:Słodki jesteś.- zrobiłaś mu tostów, posmarowałaś masłem i położyłaś ser, który się roztopił. Postanowiłaś to przed nim i nalałaś mu soku jabłkowego. Usiadłaś naprzeciw niego i patrzyłaś się na każdy jego ruch.
N:Co się tak patrzysz?
T: Patrzę na najwspanialszego chłopaka na świeci- posłał ci tylko uśmiech i wrócił do jedzenia. – Boję się. Że twoja rodzina mnie nie zaakceptuje i powie, że jestem z tobą dla pieniędzy.
N:Nie bój się. Na pewno będzie dobrze. Ja cię kocham i to wystarczy- przytuliłaś go mocno.
T:Jestem zmęczona już- zamarudziłaś
N:Dobrze kochanie, idź się wykąpać, a ja jeszcze na chwilkę do chłopaków skoczę. Dobra?
T:Okay- uśmiechnęłaś się i poszłaś do łazienki. Wzięłaś szybki prysznic i ubrałaś piżamę. W sypialni wskoczyłaś do ciepłego łóżka i szybko zasnęłaś.
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Cześć, oto IV część imagina z Niallem. Jak zdążyliście już zauważyć, to zmieniałam wygląd bloga, na bardziej " profesjonalny", czy jak to tam nazwać ;D. Przepraszam, że tak późno dodaję, ale już wcześniej podkreślałam, że będę dodawać po 2, 3 dniach. Co tam u was.? Jakie macie ocenki? Ja mam cztery 3 na świadectwie ;/ . E tam ;D. Pozdrawiam I Tak Nie Znasz-Pani Horan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz