czwartek, 6 czerwca 2013

Imagin trzydziesty trzeci z Harrym



Jesteś z Harrym z One Direction. Bardzo się kochacie. Nawet mieszkasz z nim, ale też z resztą zespołu. Widzisz, że oni nie darzą cię specjalną sympatią. Można powiedzieć, że cię nie lubią. Starasz się, by zmienili zdanie, ale na próżno. Wręcz jest jeszcze gorzej.
Obudziłaś się w świetnym humorze. Podniosłaś się na łokciach i spojrzałaś na cały pokój. Na twojej twarzy pojawił się uśmiech, gdy zobaczyłaś wasze porozrzucane ubrania. Wstałaś i okryłaś swoje nagie ciało szlafrokiem. Jak zawsze bezszelestnie zeszłaś po schodach na dół. Chciałaś wejść do salonu, lecz zatrzymałaś się słysząc rozmowę.
-Harry, ile mamy ci jeszcze tłumaczyć.?-spytał go Louis
-Nie, nie słucham was- powiedział twój chłopak, a ty prawie wybuchłaś śmiechem na widok jego obrażonej miny.
-Ale ona cię tylko wykorzystuje. Za niedługo cię zostawi. Ty będziesz rozpaczał, a ona będzie się śmiać.- powiedział wymachując rękami Liam
-Wy nic nie wiecie. Ona jest inna. Kocha mnie takiego jakim jestem- zastanawiałaś się o kogo chodzi. Zapewne o dziewczynę.
-Harry.! [T.I.] nie jest dla ciebie odpowiednia. – wiedziałaś, że cię nie lubią, ale że aż tak.?! Było ci bardzo przykro
-Nie, nie słucham was.- krzyknął.  Wystraszyłaś się i poleciałaś do pokoju. Usiadłaś na łóżku z lakierem wziętym z szafki i zaczęłaś malować paznokcie. Do pokoju wszedł wściekły Harry
-Coś się stało?-spytasz
-Tak, wyprowadzamy się- oznajmił i wyrzucił wszystkie swoje i twoje ubrania. Znalazł walizkę i wpakował w nią rzeczy. Tobie wręczył http://stylistki.pl/letnia-no1-308706/ i kazał iść się przebrać. Zrobiłaś jaki ci kazał. Zaraz po tym chwycił cię za rękę i zeszedł z walizką na dół. Czułaś na sobie morderczy wzrok reszty chłopaków.
-Czekaj- powiedziałaś do Harrego i puściłaś jego dłoń. Weszłaś do salonu i stanęłaś na środku telewizora, że nic nie widzieli
-Odsuń się.!- krzyknął wściekły Louis
-Nie, dopóki mi nie powiecie, czemu mnie tak nie lubicie
-Mam ci powiedzieć czemu?-zapytał Louis i wstał z miejsca
-Tak- powiedziałaś i spojrzałaś na niego
-Jesteś zakłamaną idiotką, która tylko wykorzystuje biednego Harrego. On nie widzi prawdziwej ciebie, bo jest zakochany, ale my widzimy co robisz. Jesteś dziwką i tyle.!- krzyknął, a tobie zebrały się łzy
-Aha, sądzisz, że go tylko wykorzystuję, nie kocham i nie mam uczuć. Powiem ci tylko jedno, kocham go nad życie i mam uczucia, bo twoje słowa zraniły mnie jak żadne inne w całym moim życiu. Możesz sobie myśleć co chcesz, ale szkoda, że nie wiesz co teraz czuję. Skoro to tak odbieracie, to dobra. Nie chcę was poróżnić, ani zespołu, bo dużo pracowaliście na to. Dobra, zostawię Harrego w spokoju. Jutro przyjdę po swoje rzeczy- powiedziałaś to i wyszłaś z domu. Pobiegłaś od razu do domu rodziców. Całe szczęście twój tata był w pracy i nie widział cię w takim stanie. Usiadłyście z mamą w salonie, przy gorącej herbacie i opowiedziałaś jej wszystko. Ona cię przytuliła i oznajmiła, że będzie dobrze.
Od tygodnia siedzisz zamknięta w swoim pokoju w domu rodziców. Oni bardzo się o ciebie martwią, bo nie rozmawiasz z nimi, nie jesz, nie pijesz, tylko siedzisz tępo wpatrując się w przestrzeń za oknem. Oni widzą to inaczej, niż ty. Ty się już ledwo trzymasz. Bardzo brakuje ci Harrego. Dzisiaj pierwszy raz chciałaś zejść na dół do rodziców, ale w połowie schodów straciłaś przytomność. Mama od razu zadzwoniła po karetkę. Gdy się pojawiła pojechała z tobą do szpitala. Tam od razu podłączyli ci kroplówkę, bo byłaś strasznie odwodniona i niedożywiona. Mama cały czas płakała i postanowiła pojechać do chłopaków. Gdy była już pod drzwiami nerwowo nacisnęła dzwonek. Chwilkę później otworzył jej Niall. Z mieszanymi uczuciami wpuścił ją do środka.
-Wiem wszystko i nie rozumiem, jak mogliście ją tak potraktować- zaczęła twoja mama
-Należało jej się. Nie wie pani jak teraz Harry przez nią cierpi, a ona na pewno znalazła sobie następnego z kasą. – powiedział obojętnym tonem Louis
-Mylisz się. Wracam właśnie ze szpitala.
-Coś się stało z [T.I.]?-spytał Harry, który zszedł na dół.
-Jest z nią źle. Zesłabła w domu i to wszystko przez was- wskazała na pozostałą czwórkę.- Obwinia się, że zrobiła coś źle, dlatego ją nie lubicie. Zróbcie coś, nie chcę stracić jedynej córki- rozpłakała się i wyszła. Harry od razu ubrał się i pojechał za nią do szpitala. Wszedł do twojej Sali a mama przeniosła na niego smutny wzrok. Wyszła z Sali zostawiając cię sam na sam z nim
-[T.I.] proszę cię. Chłopaki przemyśleli to i zmienili zdanie. Kocham cię i nie umiem bez ciebie żyć.
-Też cię kocham i to strasznie- uśmiechnęłaś się lekko.- Na pewno nie mają nic przeciwko?
-Nie, nie mamy- odezwał się Louis, który wszedł do Sali.- przepraszamy cię, źle cię oceniliśmy. Teraz to widzimy, że nie możecie bez siebie żyć.
-Dziękuję wam- powiedział Harry i pocałował cię, co odwzajemniłaś.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No hej. ;D Co tam u was? Ja dzisiaj miałam zabiegany dzień. Dopiero po 22 mam trochę luzu. Masakra. Jedyne pocieszenie, to takie, że jeszcze 3 tygodnie, lub nawet mniej no i wyczekane WAKACJE.!
Imagin nie jest za długi, ale jest. Staram się je dodawać codziennie, ale myślę, że będziecie wyrozumiali, gdy nie będą codziennie. Teraz ten cały cyrk z poprawianiem ocen przed końcem roku i wgl. Pozdrawiam I Tak Nie Znasz ;*

1 komentarz:

  1. No ,no ,no zacne opowiadanko :D Jak Lou ...tosię popłakałam te emocje ...Pisz dalej i nie przestawaj :*

    OdpowiedzUsuń